Wyjście ze strefy komfortu
Już po raz trzeci nasza młodzież wcieliła się w rolę wolontariuszy Stowarzyszenia „STACJA” w Rybniku. W dniu 30.11.2017 r. wraz z opiekunami udali się na dyskotekę Andrzejkową organizowaną w Zespole Szkół Specjalnych w Leszczynach – Czerwionce.
Początkowo był to czas przełamywania się i walki ze swoją wygodą. Po przyjeździe i powitaniu się od razu, z marszu można by powiedzieć – nasi wolontariusze wtopili się w uczestników dyskoteki: uczniów i absolwentów szkoły. Zabawa trwała, byliśmy porwani wprost do tańca, do rozmów…
Moja rozmowa z dwoma dziewczynami pokazała, że cieszyły się naszą obecnością, jakbyśmy się znali od lat i najważniejsze dla nich było to, że jesteśmy, że mogą nas poznać, zamienić z nami kilka słów, a także potańczyć z wolontariuszami.
Dziewczyny okazywały zainteresowanie moimi sprawami, dopytywały się o drogę z troską i serdecznością. Niemożliwe było, żebym choć na chwilę żałowała tego czasu. Gdy patrzyłam na tańczących młodych ludzi – cieszyłam się z atmosfery i ciepłego przyjęcia. Otwartość personelu oraz rodziców uczniów z Leszczyn i ich zdziwienie, że nie potrzebne były żadne wstępy, zachęty – by wszyscy się bawili – cieszyły mnie bardzo. Ciepłe słowa płynące z ust Pani Dyrektor oraz wychowawczyni pilnującej zabawy – napełniały nas dumą. Każdy z obecnych tam otrzymał coś cennego – dar z drugiej osoby i sam był darem dla kogoś.
Myślę, że krótkie relacje młodych wolontariuszy pokazują, że warto wychodzić ze strefy swojego komfortu. (Opiekun: Małgorzata)
Kiedy 30 listopada jechałem do szkoły w Czerwionce-Leszczynach nie wiedziałem właściwie czego się spodziewać, co tam będziemy robić. W czasie drogi dziewczyny przygotowywały jakieś zabawy, ja też się tym zająłem. Kiedy dojechaliśmy na miejsce na samym początku czułem się nieco nieswojo, zastanawiałem się „co ja tu w ogóle robię?”. Taki typ wyjazdu był dla mnie pierwszym razem więc musiałem się trochę przestawić w myśleniu i nie podchodzić tylko do osób które znam (innych wolontariuszy). Nie dla nich tam byłem. Zastanawiałem się, co robić, jak się zachowywać. Stwierdziłem, że najlepiej będzie jak po prostu będę sobą. I tak zrobiłem. Podchodziłem do dziewczyn , zapraszałem do tańca, często kończyło się na wspólnych kółeczkach z innymi osobami (bardzo im się to podobało). Największą radość przyniosło mi jak podopieczni się cieszyli, ile to dla nich znaczyło. Tańce, rozmowy i nasza otwartość sprawiły prawdziwy uśmiech na twarzach podopiecznych. Pamiętam, jedna z dziewczyn ciągle dziękowała mi za taniec, nawet kiedy ja się już ubierałem do wyjścia. Widać było że czas nasz czas poświęcony naprawdę dla nich dużo znaczy. (Mateusz)
W dniu 30 listopada miałam okazję po raz kolejny odwiedzić Szkołę Specjalną w Czerwionce-Leszczynach. Tym razem bawiliśmy się na dyskotece andrzejkowej. Razem z przyjaciółmi mogliśmy spędzić wspólny czas w obecności bardzo otwartych i koleżeńskich uczniów tej szkoły. Byli oni naprawdę różni - starsi, młodsi, ale każdy z nich był uśmiechnięty i cieszył się z naszej obecności. Ten czas bardzo wiele mi dał, ponieważ ten tydzień był dla mnie bardzo trudny - w szkole dużo sprawdzianów, nauka do tego mecze, treningi, kółka dodatkowe - byłam przemęczona, potrzebowałam przede wszystkim odpocząć. Pojechałam tam z takim właśnie humorem, obawami, jednak gdy zobaczyłam jacy oni wszyscy są szczęśliwi, uśmiechnięci, zadowoleni mimo iż tyle przeszli i dalej przechodzą...to chwyciło mnie za serce. Nie da się być smutnym, gdy naokoło ciebie trzydzieści ludzi ma pełnego banana na twarzy!
Poznałam wiele otwartych i chętnych do rozmowy ludzi, którzy się nie wstydzili i śmiało mówili o sobie, o swoich zainteresowaniach, o tym co robią i co lubią.
Będąc tam czułam się jakby ktoś nagle odciął mnie od tego co działo się jeszcze rano, od szkoły, problemów i przeniósł mnie do innego wymiaru szczęścia, uśmiechu i dobrego humoru. Gdy nasz czas pobytu się kończył wszyscy nam z serca dziękowali, robili pamiątkowe zdjęcia, cieszyli się, że mogli spędzić ten czas z nami. Zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w takim wyjeździe! Są to chwile, które zostają w pamięci i powodują, że jest się bardziej wdzięcznym za wszystko co się ma! (Inka)